Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2016

Rozdział 2 (cz. 4/5)

W końcu udało mi się napisać ten nieszczęsny rozdział... mam nadzieję, że się Wam on spodoba i zachęci do dalszego czytania. Wprowadziłam nowych bohaterów, ale również pojawił się jeden, którego znacie z poprzednich części. c: Podsumowanie: 15 tys. znaków *********************************

Rozdział 2 (cz. 3/5)

Zadecydowałam, że póki liczba rozdziałów nie będzie równa moim obietnicom o cotygodniowych częściach, będę je publikować dwa razy w tygodniu. Później znowu wrócę do starego rytmu. Przez pierwsze dwa dni post ten będzie miał właściwą datę publikacji (5 lutego), a później zmienię ją na 8 stycznia. Takie małe oszustwo. A tak poza tym... mam nadzieję, że część ta Was nieco zainteresuje, bo mimo swojej "normalności" również posiada nutę dość nietypowej akcji. Ja już więcej nie zdradzam i po prostu zapraszam do czytania. ;p Podsumowanie: 11 tys. znaków ********************************* Krzysztof - Należy się osiem złotych i dziewięćdziesiąt dziewięć groszy - oznajmiłem, uważnie patrząc na cyfry wyświetlanie na małym ekranie przy kasie. Facet wygrzebał z kieszeni banknot dziesięciozłotowy, po czym podał mi go. Wygrzebałem z przegródek kolejne monety, będącą jego resztą, po czym położyłem na plastikowej półeczce, znajdującej się niemalże na wysokości mojej twarzy. Ten pr

Rozdział 2 (cz. 2/5)

Szczęśliwego nowego roku! A na dobry początek wita Was mój kolejny wpis. Warto również wiedzieć, że jednym z moich licznych postanowień noworocznych jest wstawiać co tydzień w piątek coś na tego właśnie bloga. Trzymajcie za mnie kciuki i przesyłajcie dobrą energię! Kto wie, może to mi pomoże w trzymaniu się tego, co już sobie ustanowiłam? :) Podsumowując: ponad 20 tys. znaków ******************************************  Janka Moja ręka zawisła w powietrzu, gdy już miałam włożyć do plecaka podręcznik od biologii. Zamyślona patrzyłam przed siebie, zastanawiając się, cóż począć. Od momentu obudzenia rozmyślałam nad propozycją zabarykadowania się w domu i już nigdy więcej nie wychodzenia z murów tego oto mieszkania. Nie wiedziałam przecież, czy ta ludożercza dziewczynka, a raczej bliżej nieokreślona istota nie oczekiwała na mnie tuż za rogiem. Z drugiej strony nie mogłam przecież zawalić już pierwszego dnia w nowej szkole i stracić dobrą opinię u nauczycieli. Właściwie, to pew